Koszyk zakupów

Brak produktów w koszyku.

Rewolucja w podejściu do pracy zawodowej

 

Odkrycie żarówki i opatentowana przez Edisona forma elektrycznego źródła światła zrewolucjonizowała wiele dziedzin ludzkiego życia. Historia żarówkisięga ponad 100 lat, a sam wynalazek wpłynął na rozwój wielu technologii oraz nasz pracoholizm. Posiadając sztuczne światło możemy pracować całodobowo.

Ostatnio podczas oglądania z jednego programu śniadaniowego w TV usłyszałam, że Polacy są jedną z najdłużej pracujących nacji. Tak pokazują badania. Szacuje się, że większość z nas na sprawy służbowe poświęca aż 16 godzin dziennie. Czy to dobrze? Jakie mogą być tego konsekwencje?

 

Czy Polacy pracują za dużo?

Badania pokazują, że statystyczny Polak spędza w pracy 16 godzin. To daje nam 7 miejsce wśród najbardziej zapracowanych narodów (spośród 35 państw OECD – Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju ). Co daje nam 1928 h rocznie, czyli o 500 h więcej niż Norwedzy i 400 h więcej niż Niemcy. Czy to oznacza, że jako nacja jesteśmy najlepsi czy raczej odwrotnie? Warto by zdefiniować po co pracujemy? Nie ważne ile godzin po co, jak definiujemy sukces? Jeśli wyobrazimy sobie społeczeństwo, które pracuje po 16 godzin dziennie, to oznacza, że śpimy zbyt krótko, nie mamy też czasu na realizowanie naszych potrzeb, na pielęgnowanie relacji, oddawanie się pasjom. Trudno jest też budować poczucie sensu życia, naszego jestestwa jeśli cały czas jesteśmy w pracy. Musimy mieć też na uwadze, że nie możemy wszyscy wykonywać pracy, za którą idzie jakaś misja, nie każdy może wykonywać wyjątkową pracę, misyjną. Są różne rodzaje zawodów, które są potrzebne dla całego społeczeństwa, nie tylko te wspaniałe. poczucie sensu. 

Objawy pracoholizmu:

  1. Regularne zabieranie pracy do domu lub codzienne zostawanie po godzinach.
  2. Nie rozmawianie o niczym innym niż praca.
  3. Brak czasu dla rodziny i przyjaciół.
  4. Brak czasu na realizację swoich hobby, uprawianie sportu.
  5. Nie odczuwanie upływającego czasu podczas pracy.
  6. Stawianie spraw zawodowych na pierwszym miejscu.
  7. Nie dopuszczanie myśli, że w pracy może dziać się coś bez naszej kontroli, poczucie iż nieustanna obecność jest wręcz konieczna.
  8. Dążenie do perfekcji we wszystkim co się robi.
  9. Odczuwanie ogromnych i niewspółmiernych wyrzutów sumienia gdy popełniło się podczas pracy jakiś błąd.
  10. Ciągłe niezadowolenie ze swojej pracy.
  11. Rezygnowanie z urlopu.

Co jest celem naszej ciężkiej pracy ?

Warto postawić sobie ważne pytanie: po co i dlaczego spędzamy w pracy tyle czasu?  Gdy nasza rodzina jest w trudnej sytuacji finansowej, brakuje pieniędzy na podstawowe potrzeby, to nie ma w tym nic złego, że pracujemy na dwóch etatach. Jeśli zakładamy własny biznes, i musimy sie na samym początku poświęcić w pełni, ale mamy wizję, że za jakiś czas to minie to takie sytuacje na pewien etap naszego życia jest uzasadniony. Taka postawa też jest ok (na jakiś czas).

 

Work life balance  – to już przeszłość
Kiedyś mieliśmy ideę Work life balance – koncepcja zarządzania czasem, stawiająca za cel odnalezienie równowagi pomiędzy pracą zawodową  a życiem prywatnym. Główną ideą WLB było odnalezienie równowagi między pracą i karierą, a życiem rodzinnym oraz towarzyskim, rozrywką itd. Jest odpowiedzią na pojawiające się problemy społeczne, takie jak pracoholizm czy wypalenie zawodowe. Ideałem jest stan, w którym wszystkie działania są zgodne z naszymi podstawowymi wartościami i służą naszej wizji i celom.

Należy pamiętać, że osiągnięcie równowagi w pracy i życiu:

  • Nie jest zależne od wykonywanego zawodu czy stanowiska.
  • Nie oznacza równego podziału na pracę i czas wolny (nie chodzi o pracę np. tylko od 9 do 17)
  • Jest zależne od Ciebie, a nie Twojego pracodawcy, współpracowników czy też najbliższych (oni mogą Ci tylko pomóc)
  • Jest mierzone Twoim poczuciem satysfakcji, a nie np. liczbą godzin spędzonych w pracy

Integralność strefy zawodowej i prywatnej
W obecnych czasach, kiedy granica między pracą i życiem prywatnym coraz bardziej się zaciera, także pracodawcy zmieniają swoje podejście. Coraz częściej są nastawieni na wykonanie zadań, a nie kontrolowanie pracowników. Firmy stawiają na elastyczne formy zatrudnienia, takie jak praca zdalna (home office) i elastyczne godziny pracy, aby pracownicy mogli jak najlepiej połączyć zawodową i prywatną strefę życia. Pracodawcy stawiają na integralność stref, dlatego nowa koncepcja work-life blending zyskuje coraz większą popularność. Nie trzeba zaznaczać także sposobu pracy i życia jaki mają przedsiębiorcy. Granice czasu na pracę a życie zawodowe totalnie mają zatarte. Work-life blending, to nic innego, jak przenikanie życia prywatnego i zawodowego. Koncepcja ta, zamiast utrzymywać sztuczną granicę między obiema strefami, proponuje łączenie obu stref, pojednanie ich oraz nawet mieszanie – w zależności od potrzeb. U podstaw koncepcji work-life blending leży zrozumienie, że żyjemy w świecie, w którym jednocześnie jesteśmy zajęci terminowym wykonywaniem zadań służbowych, ale także koniecznością umówienia wizyty do lekarza oraz zrobieniem zakupów czy prania. W zależności od potrzeb, wykonujemy prywatne bądź służbowe obowiązki, i nie ma w tym nic dziwnego, gdyż obie strefy przenikają się i współgrają ze sobą, nie wywołując frustracji, że któraś strefa jest zaniedbywana.

 

Budowanie kapitalizmu
Warto dodać, że zmiany, które zaszły w Polsce po upadku komunizmu, bardzo przebudowały nasze podejście do pracy i tego, ile wysiłku trzeba włożyć, aby osiągnąć sukces. „W podejściu i myśleniu o pracy obecnych 40-50-latków jest bardzo dużo narzekania, zwłaszcza na młode pokolenie. Tymczasem mamy do nich jakieś  ale od czasów Arystotelesa. Ci młodzi zawsze są „jacyś inni”, ale to właśnie oni bardzo często robią coś w kontrze i dają początek czemuś nowemu”o tym mówiła w jednym z programów śniadaniowych w TV –  Iwona Golonko, ekspertka ds. psychologii biznesu. Młodzi ludzie mieli okazję obserwować rodziców, którzy próbowali się dorobić. W tej pogoni za sukcesem nie widzieli jednak szczęścia, nie spędzali zbyt dużo czasu ze swoimi dziećmi. Tym samym ich podejście oraz motywacja do pracy są zupełnie inne. Dzisiejsze pokolenie młodych, pracujących ludzi przypominają wyjątkowość i kruchość niczym płatki śniegu.

 

Pokolenie płatków śniegu

Pokolenie płatków śniegu – brzmi dość enigmatycznie…„Pokolenie płatków śniegu to inaczej osoby urodzone w latach 90. XX wieku i na początku lat 2000.  Nietypowa nazwa została zaczerpnięta z książki Fight ClubChucka Palahniuka. Padają tam słowa, z którymi utożsamia się wiele przedstawicieli  tej  generacji: Nie jesteś wyjątkowy. Nie jesteś pięknym i unikalnym płatkiem śniegu. – (źródło: MBridge – Marketing Experts, 13.07.2021 r.) Ostatnio do zestawu tych terminów dołączyło „pokolenie pandemii”, co już jest odrębnym tematem na kolejny artykuł.  Co ukształtowało pokolenie płatków śniegu? Największy wpływ na charakter śnieżynek mieli ich często nadopiekuńczy rodzice, choć nie tylko. Równie istotny czynnik to media społecznościowe, które pojawiły się w okresie nastolatkowym. Śnieżynkom towarzyszy duże poczucie lęku, bywają nadmiernie emocjonalne, mają też problemy z wzięciem odpowiedzialności za własne czyny. Narzucone obowiązki często przerażają je już na samym początku zawodowej drogi. Przekonani o własnej wyjątkowości niekiedy przeceniają posiadane kompetencje i już „na starcie” oczekują zbyt dużego – w stosunku do wiedzy i umiejętności – wynagrodzenia.  Pokolenie płatków śniegu jest dość mocno skoncentrowane na sobie, dlatego wszelka krytyka – także konstruktywna – może zostać źle odebrana. Śnieżynki słabo znoszą jakiekolwiek uwagi pod swoim adresem.  Gdzie więc pokolenie śnieżynek czuje się najlepiej? Zdecydowanie wśród rówieśników i… w świecie wirtualnym. Pokolenie to świetnie obsługuje narzędzia internetowe, błyskawicznie się uczy i ma pozytywny stosunek do nowinek technologicznych. Śnieżynki są też bardzo świadome ekologicznie i społecznie. Ale przede wszystkim nie chcą długo i dużo pracować jak ich rodzice. Pragną w krótkim czasie widzieć efekty swojej pracy, a resztę wolnego czasu spędzać na swoje zainteresowania.

 

Jaki styl pracy jest najlepszy?

Nie mnie oceniać. Ale warto na sam koniec przytoczyć poruszającą książkę napisaną przez pielęgniarkę, Ware Bronnie pracującą w hospicjum. Po latach niesatysfakcjonującej pracy Bronnie Ware postanowiła odmienić swój los. Znalazła pracę w opiece paliatywnej. Rozmowy z umierającymi zupełnie ją odmieniły. Dzięki nim odnalazła spokój i sens życia. Zrozumiała, że szczęście zależy wyłącznie od nas samych, a nasze wybory mają wpływ na to, czy odejdziemy spełnieni i szczęśliwi. Swoimi doświadczeniami postanowiła podzielić się z innymi. Zapytała ona swoich umierających podopiecznych, czego żałują najbardziej. Żadna z tych osób nie powiedziała, że żałuje tego, że nie pracowała po 16 godzin na dobę. To nasuwa pytanie, co tak naprawdę jest sensem życia ? Pamiętaj, każdy z nas ma jedno życie.

 Bibliografia: Ware Bronnie ” Czego najbardziej żałują umierający”

 

sukcesomania