Koszyk zakupów

Brak produktów w koszyku.

Skąd się bierze niska samoocena ?

„Bądź tym kim jesteś i mów to, co czujesz, ponieważ ci, którzy mają z tym problem nie są ważni, a ci, którzy są ważni nie mają z tym problemu.” – Fritz Perls.

Wielu badaczy jest przekonanych, że niska samoocena czy też niskie poczucie własnej wartości „instalowane” są w nas w dzieciństwie przez osoby, z którymi mamy bezpośrednią styczność i które są dla nas z różnych powodów ważne. Najczęściej wymienia się tutaj zarówno rodziców, jak i nauczycieli. Dodać jednak trzeba fakt: otóż w moim przekonaniu niskie poczucie własnej wartości częściej dotyka kobiety niż mężczyzn, co można wyjaśnić systemem wychowywania, w którym zostałyśmy wychowane i który preferuje rozwój chłopców, pozostawiając dziewczynkom mniej „istotne” społecznie role. Jeśli zaś większość dziewczęcych zainteresowań jest gaszona poprzez odgórną zasadę: „To nie dla ciebie, nie powinnaś się tym interesować”, to trudno się dziwić, że ma to swój późniejszy wpływ  na poczucie własnej wartości. Zwróćmy jednak uwagę, że w ten sposób  nasze poczucie własnej wartości jest sterowane przez czynnik zewnętrzny i czyjąś ocenę, opinię czy zdanie na nasz temat. W ferworze życia często jednak zapominamy, że była to opinia z zewnątrz, i prędzej czy później wchłaniamy ją jako własną. W ten sposób budujemy własne zdanie na nasz własny temat, często nie zdając sobie sprawy, że jego pierwowzorem jest cudza opinia, a przy tym brakuje nam odwagi, by po jakimś czasie ją zweryfikować.

Popełniamy dwa podstawowe błędy

Kiedy borykamy się z niskim poczuciem własnej wartości, popełniamy dwa podstawowe błędy.

Pierwszy dotyczy uzależnienia naszej samooceny od czynników zewnętrznych. Pozwalamy, by na nasze zdanie na własny temat miało wpływ coś, co tak naprawdę jest od nas niezależne. Podlegamy jedynie iluzji, zgodnie z którą niejako podpisujemy się pod zdaniem innych a w ogóle nie chcemy dostrzec tego, że ta opinia nie musi być ani prawdziwym ani też mieć cokolwiek wspólnego z rzeczywistością.

Drugi błąd polega na braku odpowiedniej wyceny naszej wartości. Dopóki sami jej nie wycenimy, dopóty zdanie kogoś z zewnątrz może stanowić jedyną wycenę. A skoro ktoś nam mówi, że jesteśmy głupi, to myślimy: „kurczę, może rzeczywiście ma rację?”. Ktoś przekonuje nas, że sobie z czymś nie poradzimy, do czegoś się nie nadajemy, czegoś nie potrafimy, a my bierzemy to za jedyną opinię o sobie, a ponieważ nie mamy do czego odnieść takiej wyceny, sami zaczynamy tak o sobie myśleć.

Co zatem robić?

Jak rozwiązać problem niskiej samooceny? I tutaj dwa omówione wyżej błędy podpowiadają nam jednocześnie rozwiązanie: trzeba, po pierwsze, uniezależnić swoje poczucie wartości od jakichkolwiek czynników zewnętrznych, a po drugie, odpowiednio własną wartość wycenić. Żeby to zrobić, warto skorzystać z podpowiedzi Narhaniela Brandena, psychologa od lat badającego ludzkie problemy z poczuciem własnej wartości, który stworzył poniższą listę komponentów. Jeśli uda nam się w ten sposób zbudować  autonomiczne, wewnętrznie spójne poczucie własnej wartości, to otrzymujemy w zamian coś niezwykle cennego. Rodzaj własnego totemu wartości, który zaczyna stanowić dla nas życiowy drogowskaz.

1. Świadomość

Należy ją zbudować na dwóch fundamentach: zewnętrznym i wewnętrznym. Pierwszy z nich budujemy, odpowiadając na pytania: „Czy i w jakim stopniu jesteśmy świadomi otaczającego nas świata, tego, gdzie żyjemy, oraz tego, jak żyjemy? Czy potrafimy odróżnić to, co obiektywnie, od tego, co subiektywne, i w jakim stopniu posiedliśmy tę umiejętność? Potrafimy odróżnić fakty i oddzielić je od emocji? Drugim fundamentem jest świadomość wewnętrzna odpowiedzialna za to, jak dobrze znamy siebie. Trzeba sobie odpowiedzieć na pytania: „Jak dobrze znamy i rozumiemy swoje zachowania, reakcje i myśli? W jaki sposób widzimy swój rozwój, swoją otwartość na świat i poznawanie samych siebie?”.

2. Samoakceptacja

Tutaj odpowiedź na pytanie, w jakim stopniu jesteś w stanie zaakceptować takiego, jakim jesteś w tej właśnie chwili. Na ile potrafisz przestać stawiać sobie zarzuty, a wszelkie braki i ograniczenia potraktować nie jako zamykający jakiekolwiek możliwości wyrok do końca życia, ale jedynie jako szanse na dokonanie zmiany w tych obszarach?

3. Odpowiedzialność

Teraz pora na ocenienie tego, w jakim stopniu jesteś gotowy do wzięcia odpowiedzialności za siebie i swoje własne życie. Za to, kim jesteś i co robisz. Na jakim poziomie możesz teraz, w tym właśnie momencie swego życia, wycenić odpowiedzialność za realizację własnych potrzeb i pragnień?

4. Asertywność

Spróbuj teraz odpowiedzieć na pytanie: „Na ile jesteś gotowa do okazania szacunku samej sobie?”. Bo właśnie tak rozumiemy asertywność. To nie jest kwestia tego, czy zgadzasz się czy nie z czyimś zdaniem, ale wyłącznie takiej egzystencji, by podejmowane decyzje i działania były wyrazem szacunku od nas samych. Na ile potrafisz powiedzieć komuś „nie”, uznając, że powiedzenie „tak” byłoby związane z utratą nawet najmniejszej cząstki szacunku do siebie?

5. Celowość

Tutaj spróbujemy odpowiedzieć na pytanie, czy życie, które obecnie wiedziemy, jest na pewno zgodne z naszymi predyspozycjami, widzeniem świata i naszą życiową misją. Masz ją i ty, bo wszyscy ją mamy – jedyne, co musisz zrobić to ją odkryć i uczciwie sobie odpowiedzieć na pytanie czy życie, którym teraz żyjesz, jest na pewno tym, którym powinieneś żyć.

6. Prawość

Teraz oceń, jak wygląda w Twoim życiu uczciwość, solidność i zaufanie. Na jakim poziomie się znajdują? Czy jesteś w swoich oczach kimś, na kim można polegać? Czy Twoje słowa i czyny idą ze sobą w parze? Czy to, jak się zachowujesz i co robisz, jest spójne z tym, co głosisz, jakie poglądy wyznajesz, w co wierzysz?

Zapamiętaj: „Zbyt wielu ludzi przecenia to, kim nie jest i nie docenia tego, kim jest.” – Malcolm s. Forbes. Więcej na temat niskiego poczucia wartości przeczytasz w książce: „Święty spokój. Instrukcja obsługi emocji” autorstwa Jatosława Gibasa.

Małgorzata Kwiatkowska