Wywiad z Iwoną Popko – celebrytką życia, wrażliwą empatką, pasjonatką malarstwa. Jej motto to: „Gdybyśmy mogli zrozumieć cud pojedynczego kwiata, zrozumielibyśmy cały Wszechświat.”
na zdjęciu Iwona Popko
Jak rozpoczęła się Twoja przygoda z malarstwem?
Moją przygodę z malarstwem, mogę podzielić na kilka etapów:
gdy ukończyłam 30 lat poczułam chęć malowania. Kupowałam różne książki i jako samouk w wolnej chwili stawiałam pierwsze kroki w poznawaniu sztuki. To były pierwsze szkice portretów przy pomocy ołówka, węgla i akwareli. Chwilę później na świecie pojawiło się moje drugie dziecko, wtedy synek był na pierwszym miejscu, więc przerwa była nieunikniona. Jednakże życie podsuwało mi inne kreatywne działania. Moją pasją stała się florystyka.
Jaką drogę przeszłaś jako osoba do chwili obecnej?
Do malowania wróciłam w 2015 r. Malowałam akrylami na papierze. Jednak prace były, jak ktoś mi to powiedział „dość mocno melancholijne”, ja też tak czułam. A nie chciałam żeby takie były. Pragnęłam malować energetycznie i kolorowo. W tym samym czasie rozpoczęłam zgłębiać temat związany z medytacją. Zaczynałam dotykać nieświadomie jeszcze, mojej podświadomości, która właśnie tak pokazywała mi się na obrazach. Ale na tamten czas nie umiałam jeszcze tego połączyć i nie wiedziałam z czego to wynika. Wzbudzało to we mnie jakąś frustrację. Wtedy pojawiła się kolejna wątpliwość, że może malowanie nie jest dla mnie……
….Znów odłożyłam farby gdzieś daleko na półkę. Skupiłam się na ścieżce medytacji i wszystkiego co z nią było związane. Zgłębiałam filozofię buddyzmu, weszłam w rozwój osobisty a później i duchowy. Brałam udział w warsztatach, spotkaniach dla kobiet, szkoleniach. Uzyskałam tytuł Certyfikowanego Coacha LCC. Poznawałam wspaniałe osoby, nauczycieli, mentorów, kobiety a moja świadomość zmieniała perspektywę bieżącego życia. Poczułam w końcu radość i byłam pełna energii, bo otwierały się nowe możliwości, nowe spojrzenie na rzeczywistość, na moje małżeństwo. Chciałam dzielić się tą wiedzą z bliską mi osobą. Jednak zmiana w sobie ścieżki myślenia niosła pewne ryzyko z którego na tamten czas nie zdawałam sobie sprawy. Czasami jest tak, że poszerzanie swojej świadomości uruchamia inne postrzeganie. To tak jakbym otrzymała w prezencie lupę abym mogła coś przez nią zobaczyć. Wszechświat przygotował dla mnie swój scenariusz. Zmierzyłam się z doświadczeniem nadzwyczajnym, z sytuacją dramatyczną (na tamten czas) i postawił mnie na mojej ścieżce z rozdartym sercem i bólem rozstania. Nie miałam siły, byłam w depresji ale przecież nieświadomie byłam już gotowa na „Nowe”. Dotykałam świat, który widziałam ze swojego zamkniętego słoika. Byłam naga, sponiewierana i odarta z godności. Ale małymi krokami wychodziłam z energii „matrixa”. Wiedziałam, że to ode mnie zależy ukształtowanie mojego wewnętrznego świata. I tutaj rozpoczęła się z wielką mocą moja praca duchowa. Zaczęłam mieć większy wgląd w siebie. Jeszcze więcej medytować bo to ona – medytacja – mnie najcudowniej prowadziła, podnosiła do stanów umysłu, które uznaję za prawdziwe, za wyzwalające. Medytacja wyciągała mnie ze świata iluzji. I w końcu przypomniałam sobie o schowanych farbach. Kupiłam pierwsze płótno. Miałam 48 lat. Zaczęłam wyrażać siebie poprzez kolory i strukturę właśnie na płótnie. Wszystko wypływało i dalej płynie z mojej duszy, z podświadomości, która pokonała wiele procesów aby uwolnić to, co było przeszkodą a wydobyć to, co było głęboko na dnie, utulić, uzdrowić i pokochać.
Twój proces tworzenia obrazu. Czy masz jakiś sekretny rytuał?
Słucham mantry, które towarzyszą mi od początku, od kiedy zaczęłam medytować. Dzisiaj są dla mnie tak wszechobecne, że są moją codziennością. Ale zachwycam się nimi codziennie bo ciągle odkrywam nowe. Tak, więc kiedy maluję jej dźwięki są oczywiście ze mną. Zaparzam kawę z moimi ulubionymi przyprawami ( kardamon, cynamon, goździki, czasami mleczko kokosowe i miód) stawiam filiżankę na stoliku, czuję jej zapach. Do pokoju przychodzi mój koteł (cudowna istota) miałczy, popatrzy się na mnie ze swoją mądrością w oczach, biorę łyk kawy, delektuję się jej smakiem (mildfulness) czuję błogość…gotowość. Malując jestem tak głęboko bycia ze sobą i tego jakie przychodzą emocje, że świat zewnętrzny wtedy dla mnie nie istnieje, tak samo jak poczucie czasu. Jestem w innym wymiarze. Tworzenie obrazów to moja praca z umysłem ale i z ciałem. To spotkanie z samą z sobą na wielu poziomach. Na początku była to forma powiedziałabym bardziej arteterapii. Czyli uwalniania tego co mnie trzymało, co przerabiałam w danym czasie, uwalnianie blokad, ograniczeń, wydobywanie tego co było stłamszone, rozumienie, akceptacji, dotykanie wolności, poczucia bezpieczeństwa, szacunku do siebie, godności, poczucie wartości, piękna, zrozumienie swojej tożsamości. Na tym poziomie tworzenia obrazu wyzwalało się we mnie dużo emocji, często płynęły łzy. Płakała mała Iwonka a dorosła Iwona otulała ją miłością. Robiłam przerwę by za dzień, dwa wrócić na kolejne piękne spotkanie z moim obrazem. Oczywiście było też uczucie radości i subtelnego szczęścia. I to było moje Przebudzenie. Zobaczyłam i poczułam jedność w różnorodności zdarzeń całego wszechświata. Zobaczyłam, że wszystko jest połączone, różne sytuacje, osoby które spotykamy w życiu. Dzisiaj poprzez obraz odkrywam w sobie potencjał, połączenie z siłami energii, jest spotkaniem z moją duszą opartą na miłości na wyższych – innych poziomach świadomości i wibracji. Dzisiaj jest zrozumieniem, że to co było sytuacją dramatyczną, tu i teraz jest szczęściem. Jest wiedzą o mnie samej. I oczywiście dalej jestem w procesie 🙂
Jaką technikę i dlaczego akurat ją preferujesz w malarstwie?
Maluję intuicyjnie to i techniki są intuicyjne 🙂 Lubię strukturę a tu doskonale sprawdzają się szpachelki. Cały czas się uczę i próbuję nowych technik. Malowanie jest dla mnie również medytacją, to głębokie spotkanie z samą sobą, z głosem mojej duszy, z moim istnieniem.
„Obrazy przychodzą stopniowo, by potem zrodzić się na płótnie” rzekł Balthu – francuski malarz ubiegłego wieku. W jakim stopniu o wyniku końcowym procesu tworzenia decyduje u Ciebie intuicja a w jakim konsekwentna realizacja zamysłu?
Tutaj nie ma zamysłu. Mam jakąś wizję, ale w trakcie tworzenia wizja się zmienia a nieraz całkowicie jest inna. I to jest niesamowite. Bo jednak płynie ze świadomości ale pałeczkę przejmuje podświadomość. Na początku nie było to dla mnie do końca komfortowe, chciałam zostać przy pierwszej wizji ale nie wychodziło, coś nie pasowało, nie czułam połączenia. Dzięki medytacji zrozumiałam, że to płynie z duszy a nie z umysłu. A więc pełna akceptacja. Kolejna piękna lekcja do przełożenia na tu i teraz.
Twoje prace kojarzą mi się z marzeniami …… są nasycone energią. Połączenia kolorystyczne aż wibrują…..
Jestem wrażliwą empatką a moje nastawienie do życia zawsze było wypełnione takim myśleniem, że tak niewiele trzeba do szczęścia. Życie przynosiło mi jednak sytuacje, które zmuszały mnie do działania, do zrozumienia dlaczego to moje szczęście jest tak iluzoryczne. Byłam w ciągłym ruchu, właśnie w energii. Dzisiaj też w niej jestem ale to już jest energia z innej rzeczywistości. To energia z wszechświata z którym czuję silne połączenie.
Co jest dla Ciebie inspiracją?
Moje emocje. To konfrontacja z zewnętrznej i wewnętrznej rzeczywistości. Przychodzi moment aby je wyrazić. Aby postawić na szali czynniki zewnętrzne z moją podświadomością. Dzisiaj w przeważającej większości życie przynosi mi dobro, pewnie dlatego, że poprzez wgląd w siebie doszłam do poczucia spokoju, umysł jest mniej aktywny a szczęście (tak czuję) jest już we mnie głęboko osadzone 🙂 Podniosłam swoją świadomość i życie stało się wartościowe. Oczywiście sytuacje niekomfortowe były i będą nas spotykać. Ale dzisiaj mam na to inne spojrzenie, dzisiaj kiedy spotyka mnie takie zdarzenie zadaję sobie pytanie: Po co ? Co mi robi? Czy czegoś uczy? Czy w czymś pomaga? Siadam wtedy do medytacji, wysyłam intencję a potem… maluję. Przychodzi zrozumienie, czasami zdumienie, ulga, radość a nawet euforia 🙂 I to co powstaje na płótnie często jest odpowiedzią.
Jesteś dowodem na to, że nigdy nie jest za późno, aby zacząć realizować swoją pasję i marzenia. Jak widzisz swoją sztukę dalej, jaki jest Twój cel artystyczny?
Na ścieżce duchowej praca z podświadomością to “kodowanie” w niej tego do czego dążymy, co nam służy, z czym czujemy się dobrze. Rozświetlamy ją i tworzymy swoje szczęście. Jakiś czas temu puściłam intencję o wernisaż. Nie czekałam długo, dostałam telefon z propozycją wystawy 🙂 Była zaplanowana na * 03.04.2020r. Ale z racji obecnej sytuacji epidemiologicznej zawiesiłam ją i czekam na dogodny moment.
Czy jeśli znajdą się kupcy, będziesz umiała się rozstać ze swoimi obrazami?
Tak, obrazy czy jakakolwiek forma sztuki powinna, (tak myślę), płynąć, dotykać i zmierzać się z innymi energiami, służyć im, dawać do myślenia, inspirować i przynosić szczęście. Poczucie, że to co tworzymy przyniesie coś dobrego innym jest piękne, daje poczucie sensu życia, sensu istnienia. A, że jesteśmy i tak połączeni ze sobą to znaczy, że pomimo zmiany miejsca czy właściciela one są ze mną we wszechświecie 🙂
O czym marzysz? Hi, hi puściłam kilka intencji. Ale tak naprawdę w moim nowym życiu zmieniła mi się perspektywa dążenia do marzeń. Odpuściłam oczekiwania, kurczowe i wąskie dążenie do celu. Zrozumiałam, że to ogranicza moją percepcję postrzegania i doświadczania tego czego nie nazwałam marzeniem. Uważność i wdzięczność za to co mam, spowodowało, że wszechświat codziennie mnie czymś obdarza. To są takie… niespodzianki i dla mnie są silniejsze od marzeń bo są nieoczekiwane, bo okazują się moim marzeniem o którym nie marzyłam 🙂 Otwierają nowe możliwości i dają jeszcze większej mocy aby pięknie żyć tu i teraz.
Na sam koniec – prośba o jedną radę dla osób, które chcą rozpocząć przygodę z malowaniem. Od czego mają zacząć? Od spróbowania. Od wyłączenia wewnętrznego krytyka a włączenia: „otwieram się na nowe”. Każde doświadczenie nawet jak poczujemy, że to nie dla nas, zostawi coś o czym kiedyś będziemy mogli wspominać czy w jakiś sposób wykorzystać w nowychdoświadczeniach.
*We wrześniu 2020 roku odbędzie się w Opolu wernisaż Iwony.
sukcesomania
Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.ZgodaOdrzucamPolityka prywatności
Możesz zmienić swoją decyzję w dowolnym momencie klikają przycisk Zmiana decyzjiCookies